ARTYSTA
Namalował pięknem każdy szczegół, każdą myśl
Obraz nie chciał pięknem żyć.
Gładził łzami każdą krawędź pięknych ust
Rzeźba zdradą odmówiła mu.
Artyzm nie ma dla tych dzieł znaczenia.
Ważna jest tylko chęć zaspokojenia.
Płotno życia zamazano
Dłuto szczęścia połamano…
Bez koloru nakreślony na kolanie szkic
Szarych twórczo dni.
Z lodu rzeźby świecą pięknem tylko raz
Potem patrzą słońcu w twarz.
Artyzm nie ma dla tych dzieł znaczenia.
Ważna jest tylko chęć zaspokojenia.
Płotno życia zamazano
Dłuto szczęścia połamano…
KAGANIEC
1
Nie masz ze mną żadnych szans
Więc nie musisz mnie się bać.
Popatrz jesteś całkiem sam,
Nie! Przyjaciół kilku mam.
Nikt nie słucha Twoich słów.
Posłuchają mnie przyjdzie taki dzień.
Słaby jesteś brak Ci sił.
Więc dlaczego głos Ci drży?
REF:
Chcą kagańcem skuć mi twarz
Bym nie zdążył ostrzec Was na czas.
A ja zanim stracę głos
Muszę zmienić Świata los.
2
Coraz mniej masz ze mną szans.
Słyszę w Twoim głosie strach.
Głupcze wiesz kim jestem ja?
Wiem, bo dobrze ten głos znam.
W końcu padniesz u mych stóp.
Słabniesz z każdym dniem, dobrze o tym wiem.
Bez nadziei w strachu gnij
Coraz mocniej głos Ci drży.
REF:
Chcą kagańcem skuć mi twarz
Bym nie zdążył ostrzec Was na czas.
A ja zanim stracę głos
Muszę zmienić Świata los.
ZMĘCZENI ODWAGĄ
1
W ciemnej szafie, starym domu.
Twarz z gazety lat minionych.
Do butelki przytulona
Pożegnała dzień odwagą zmęczona.
Bo nadchodzi czas kiedy ludzie źli
Wyruszając w mrok obnażają kły.
Strach i ciemność karykaturalnym płaszczem
Owijają duszno, zimny metal głaszcząc.
REF:
Jak długo można patrzeć w oczy,
Ludzi zmęczonych strachem nocy?
Dlaczego nikt nie robi nic
Słysząc krzyk?!
Nie wierzę twórcom ideałów
I ich diabelską doskonałość.
Nie wierzę w żadne słowo gdy,
Płyną łzy.
2
Dobre chęci po kryjomu
Kradną wiarę w świat zbawionych.
Tak niewiele pozostało,
A odwagę dawno już sprzedano.
Musi nadejść czas kiedy ludzie źli,
Zaczną bać się tych, którzy mają sny.
Przestaniemy bić się o każdą myśl
I pierwotna moc znów nabierze sił.
REF:
Jak długo można patrzeć w oczy,
Ludzi zmęczonych strachem nocy?
Dlaczego nikt nie robi nic
Słysząc krzyk?!
Nie wierzę twórcom ideałów
I ich diabelską doskonałość.
Nie wierzę w żadne słowo gdy,
Płyną łzy.
9MM PRAWDY
1
Bogowie wizji, media i prasa
Kierują biegiem historii Świata.
Skoro dziś wszyscy coś usłyszeli,
To pewnie prawdę nam powiedzieli.
Kto ma kasę ten ma głos,
Reszta na kolanach wielbi go.
REF:
Bang, Bang kula w łeb
Za wasze kłamstwa i najmniejszych grzech.
O prawdę wojny czas
O wolny przekaz, który chcemy znać.
Bang, Bang kula w łeb
Za wasze kłamstwa i najmniejszych grzech.
O prawdę wojny czas
O wolny przekaz, który mamy prawo znać.
9mm prawdy,
Nie odpuszczę dzisiaj wam.
9mm prawdy,
Trzymam w ręku zimną stal.
2
Zbyt wiele istnień ludzkich zabrali
Twórcy iluzji, ich ideały.
Ktoś musi wreszcie potrząsnąć światem
Przerwać hipnozę poderwać masy.
Masz odwagę więc Twój głos
Ma znaczenie – użyj go.
REF:
Bang, Bang kula w łeb
Za wasze kłamstwa i najmniejszych grzech.
O prawdę wojny czas
O wolny przekaz, który chcemy znać.
Bang, Bang kula w łeb
Za wasze kłamstwa i najmniejszych grzech.
O prawdę wojny czas
O wolny przekaz, który mamy prawo znać.
9mm prawdy,
Nie odpuszczę dzisiaj wam.
9mm prawdy,
Trzymam w ręku zimną stal.
NEUTRALNY
1
Stawiam pierwszy, niebezpieczny nowicjusza krok.
Tą świątynią przecież rządzi pozaziemska moc.
Gdybym tylko choć przez chwilę wziął za rękę strach
Pochłonęłyby mnie szepty pierwotnego zła.
2
Siłą zdarto mój młodzieńczy do poznania lęk
Starto w cichym wnętrzu neutralnej myśli bieg.
Potykając się na progu ludzkiej świadomości
Pochyliłem głowę w słabej wierze pobożności.
3
Świętą wiarę w sens istnienia
Piętno cierpień w bezsens zmienia.
Ufne prośby o dar niebios
Siłą dzieli Ślepa Niemoc.
Żądam prostych słów pokoju,
Nie chcę już być pionkiem w boju.
Patrząc w puste oczy smutku
Mój ideał sięgnął bruku…
LUSTRO
1
Czy myślałeś kiedyś o tym,
Gdzie początek, koniec oraz jaki jest sens,
Twoich pragnień, skrytych marzeń
Skoro rzeczywistość tak okrutna dla nich jest?
Słoną cenę płacisz za mówienie
Całej prawdy, którą znasz.
Gorzkie łykasz zniechęcenie,
Wiarę ciągle masz.
REF:
Że po drugiej stronie lustra,
Spojrzysz Stwórcy w twarz.
Spytasz o co tylko zechcesz
I odpowiedź będziesz znał.
2
Nie myślałem nigdy o tym,
Że to życie może mieć jakiś sens.
Nie mam pragnień, ani marzeń.
Biorę każdy dzień taki jaki jest.
Słoną cenę płaci,
Tylko ten kto prawdę zna.
Gorzkie łyka zniechęcenie,
Ten kto wiarę ma.
REF:
Że po drugiej stronie lustra,
Spojrzy Stwórcy w twarz.
Spyta o co tylko zechce
I odpowiedź będzie znał.
Bo po drugiej stronie lustra,
Spojrzę Stwórcy w twarz.
Spytam o co tylko zechcę
I odpowiedź będę znał.
BEZKOLORYT
1
Zagubiony wzrok, opuściła twarz
Ona wie, ta samotność zniszczy każdy jej dzień
Bardzo chciałaby znowu poczuć na policzkach łzy
I posiadać ciepłe sny
Lecz już sama nie wie jak uwierzyć w siebie ma
Gdy kusi ją szlachetny pozór zła.
Już nie starcza sił by żyć,
Powiedz jej, że koniec może inny być
Stary, niemy film, role grane w nim od pokoleń.
Kolorowy żagiel niespełnionych marzeń płynie w dal.
REF:
Bezkoloryt dnia wchłania nas.
Odwracamy twarz, odwracamy twarz.
2
Nieprzytomny wzrok, błagająca dłoń.
On już wie, taki będzie każdy jego dzień.
Świat go skreślił to i on skreślił świat.
Nic dla świata nie jest wart.
Już sam tego nie wie jak uwierzyć w siebie ma
Gdy kusi go szlachetny pozór zła.
Na krawędzi życia czeka kat
Pod kapturem moja, Twoja twarz.
Stary, niemy film, role gramy w nim od pokoleń sami sobie.
Kolorowy żagiel niespełnionych marzeń płynie w dal, płynie sam.
REF:
Bezkoloryt dnia już nie wchłania nas.
Moją zimną twarz znów rozgrzewa słońca żar.
Bezkoloryt dnia już nie wchłania nas.
Twoją zimną twarz znów rozgrzewa słońca blask.
SERCOSTAN
1
Hej wiem, że to inaczej miało być
I nie tak bardzo kolorowy jest ten film
A inni ludzie wciąż mijają nas
I zostawiają po sobie jakiś ślad
Nikły ślad…
A inni ludzie wciąż mijają nas
Niektórzy może już ostatni raz
REF:
Dzisiaj możemy zmienić świat na lepszy
Tylko przestańmy innych traktować jak powietrze.
2
Hej, nie patrz na sąsiada gest i czyn,
To pod Twoimi drzwiami wtedy biedny był
Niech dzisiaj dziecko ma spokojny sen
Wybrano Ciebie, był w tym cel
Jakiś cel…
Niektórym pomóc szansę masz
Być może już ostatni raz.
REF:
Dzisiaj możemy zmienić świat na lepszy
Tylko przestańmy innych traktować jak powietrze
3
Na granicy Światów
Ludzkie Fatum
Ogień trawi flagi biel
Zapadł zmrok
Smakiem serca maku
Umarł Król
Noc dokarmia piersią
Młody dzień
Te Dni
Dwa Sny
Nad cierpienia grobem
Głodna Śmierć
Splata palce Żywy Cień
Karmy los
Powiedz czego szukasz?
Kocham Cię…
Oczywista Jasność
Słońca bunt
Te Dni,
Dwa Sny
Rozum nie ogarnie krzywd
Błogosławię Twoje sny.
Co się stało?
Co to jest?
Gdzie jest Ciało?
Straszna śmierć.
———–
Dotarł tam gdzie nie był jeszcze nikt
Snem otworzył życia drzwi
———–
Pokaż mi…
Pokaż mi…
Pokaż mi o czym zmarły śni…
RAJ
1
Kolorowe na świat okno
Prezentuje starą-nową twarz.
‘Wybierz mnie!’ – Liże dupę.
‘Wybierz mnie! Będzie Super!’
Łamigłówki, układanki.
Wszystkie z jednej, chorej bajki.
Każdy z Was ma wiele warstw,
A pod nimi miliard kłamstw.
REF:
Raj…
Raj…
Raj…
2
Pomożemy Ci jak zwykle
Dobrze naszą pomoc znasz.
Tyle lat jesteśmy razem
Fanatycznie kochasz nas.
Teraz przyszła moja kolej
Teraz kreski stawiam ja.
Kocham robić to co lubię,
Wydymałem wszystkich Was.
REF:
Raj…
Raj…
Raj, niewolników raj.
Raj, niewolników raj.
REF:
Raj, niewolników gaj.
Gaj, polityków raj.
Raj, niewolników gaj.
Gaj, polityków raj.
TERAZ MY
1
Oto koniec
Starej ery,
Ery wojen,
Ery zła.
Lecą w niebo w paszczach Smoków
Wory wiary udawanej.
Nie otworzą nigdy oczu,
Archaizmy pogrzebane.
Dzieci bożych łez.
Dzieci bożych łez.
Dzieci…
2
Kładąc palce
Na pustyni
Przysięgali,
Że jest rajem.
Puste dłonie pokolenia,
Które w sieciach chciało nieść
Wiatr i wodę orzeźwienia,
Świecą bielą Suchych Wież.
Dzieci bożych łez,
Dzieci bożych łez,
Dzieci słonych łez,
Dzieci gorzkich łez,
Dzieci…
Suchy łez
Solo:
Teraz My, teraz My,
Teraz My, koniec gry,
Teraz My, teraz My,
Teraz My, tylko My.
Tylko My,
Tylko My…
To początek
Naszej ery
Ery ciszy
Piękna świat.
KRUCHE FORMY
•
Poczęstuję okruchami piekła
Twojej duszy wieczny głód
Będziesz słuchał głosu
Krucha glina alias zła
Kruchej formie każę na kolana paść.
•
Słabe duchem złego Ojca,
Krwawe dziecko źle wychował Czas
Kruchej formie brak już zmysłów
Bo nie chce, bo nie ma
Czym wysłuchać cennych rad.
Nie zostawiaj mnie samego
Nie potrafię w samotności żyć
Potrzebuję Twojej troski
Ty rozumiesz mnie jak nikt
Proszę zostaw mnie samego
Dalej będę w samotności żył
Nie potrzeba mi nikogo
Nie wysłucha mnie już nikt.
•••
Smutny
Niewolnika marzeń los
Gaśnie
Delikatny dzwonków głos
Nowy
Kruchej Formy kształt
Inny
Nocą smak
•••
Władza
Ja buduję lepszy świat
Siła
Nie ochroni nikt już Nas
Wiara
Tylko tyle teraz mam
Miłość
Wróci kiedy przyjdzie czas
Władza
Ja buduję lepszy świat
Siła
Nie ochroni nikt już Was
Wiara
Tylko tyle teraz mam
Miłość wróci
Kiedy przyjdzie lepszy czas
JEDEN RAZ
•
Łzy spływają, źle się zaczął dzień.
Brakło wiary, brakło nam jej.
Oczy smutne w sercu gorzki żal
Pewność prysła jak bajkowy czar.
Nie doradzi Ci w tym nikt
Jak zapomnieć piękno tamtych chwil,
Które kilka lat
Kształtowały Twój intymny świat.
Każdy z nas chce znaleźć kogoś,
Kto wypełni pustą życia część
Kto przeczyta nasze myśli,
O ich treści będzie nocą śnił.
By choć jeden raz
Każdy mógł kochanym być
Stwórz na nowo w sobie świat
Gotów przyjąć nowe dni.